aktualności

Interwencja w Puszczykowie

16 grudnia 2015

Z okrucieństwem wobec zwierząt mamy do czynienia niemal każdego dnia. Psiaki, które do nas trafiają zabieramy z okropnych miejsc. Pozbawione wody, jedzenia, często też ruchu i światła. Pozamykane w klatkach, stodołach, bite i zastraszone…. Na prawdę widzieliśmy już wiele. Ale interwencja z Puszczykowa, w której braliśmy udział 14.12.2015 na długo zostanie w naszej pamięci…

To miał być zwyczajny poniedziałek. Niczego się nie spodziewaliśmy. Telefon zadzwonił wcześnie rano.
„Jest interwencja, są 4 buldogi do odebrania, pomożecie?”. Natychmiast zaczęliśmy akcję poszukiwania Domów Tymczasowych. Jola z Tomkiem wsiedli w samochód i pojechali na miejsce. Nie byli gotowi na to co ich tam czekało.
Ich oczom ukazał się przerażający widok. Inspektorzy wykopywali szczątki psów zakopane na polu za domem. Dowiedzieli się, że ciało jednego psa zostało spalone w piecu!

szczątki

Najgorsze jednak kryło się na posesji ogrodzonej betonowym płotem.
Czekały tam na ratunek psy mieszkające w ziemiankach razem ze świniami. Głodne, chore i trzęsące się z zimna, niektóre pozbawione możliwości ruchu i światła, inne bez schronienia. Wiele psów było okaleczonych. Niektórym brakowało uszu, oczu, czy nóg.

spaniel

Zdjęcia Doga de Bordeaux obiegły internet już dzień przed interwencją, wywołując przerażenie u wielu osób.
Choć drastyczne, zdjęcia nie oddają w pełni dramatycznego stanu w jakim znajduje się pies.
Całkowicie zrezygnowany już nawet nie skomlał z bólu mimo ogromnego cierpienia. Wyglądał jakby czekał na śmierć. Nie mamy pojęcia jakim cudem jeszcze żyje, tak bardzo walczy pomimo przeciwności.
Sunia ma ogromne wodobrzusze, przez co nie mogła się położyć. Musiała siedzieć na swojej chudej dupce co doprowadziło do koszmarnych odleżyn. Nie była w stanie chodzić, więc chłop wywlókł ją za ogrodzenie! Stał i patrzył na to jak wolontariusze wykładają sunię na koc, zachował się tak jak by wyrzucił worek popsutych ziemniaków! Ten obraz pozostanie z nami na długo…

dog

Spaniel w ciężkim stanie wyniesiony na rękach, odwieziony został natychmiast do weterynarza.
Masa psów chorych, okropnie wychudzonych, brudnych i przerażonych.

W takim właśnie miejscu mieszkali nasi nowi podopieczni. O mały włos byłoby ich tylko dwóch, ale walka trwała do końca i udało się.

Całą akcję przeprowadziła Fundacja Animal Security przy współudziale Fundacji Mondo Cane z inicjatywy Romy Jaźwińskiej. Wszystko szło bardzo sprawnie do czasu zabrania z boksów 4 buldogów francuskich. Właścicielce bardzo się to nie spodobało i zatrzymała całą akcję. Nie moglibyśmy w nocy spać gdybyśmy choć jednego psa zostawili w takim miejscu więc nie zamierzaliśmy odpuścić. Dzięki niezłomności całej ekipy udało się. Dwa psy, które stały się „kością niezgody” zostały odebrane, reszta również.
Choć na miejscu działy się sceny rodem z „trudnych spraw” nie poddaliśmy się.
W sumie dzięki współpracy wielu różnych organizacji i służb tego dnia uratowano 51 psów!!!

Raz jeszcze dziękujemy każdemu kto przyczynił się do poprawy losu tych biednych istot.
Wszystkim obecnym na miejscu organizacjom i wolontariuszom oraz Domom Tymczasowym, które wzięły na siebie trud opieki nad odebranymi tego dnia psami.
Do Załogi Bulldoga trafiły: Gucio, Lola, Pyza i Celina
GUCIO
To pies nie tylko wspaniałej urody ale i charakteru. Najspokojniejszy z całej czwórki. Gdy wsadziliśmy go do samochodu po prostu poszedł spać, jakby niczym się nie przejmował. Nie zrobiło na nim wrażenia, że jest z obcymi ludźmi w obcym miejscu. Jest wspaniały przytuliskiem. Cudowny zrównoważony pies. I jaki mądry?! Od razu wiedział do czego służy kanapa! 😀

Gucio
20151215_002842
LOLA
Urodziła się w pseudohodowli i spędziła tam całe swoje dzieciństwo. Udało nam się uratować tą cudną sunię przed losem jaki ją czekał. Losem matki rodzącej dwa razy w roku tak długo aż nie padnie z wycieńczenia. Nie mogliśmy na to pozwolić i dlatego tak bardzo o nią walczyliśmy. Cieszymy się przeogromnie, że nam się udało i maleńką czeka zupełnie inna przyszłość 😀

lola lolka
PYZA
To siostra Loli. Te dwie dziewczynki to właśnie psiaki, których los nie był do końca pewny bo początkowo nie chciano nam ich oddać. Obie zostały odebrane bezpośrednio przez Fundację „Załoga Bulldoga” z czego jesteśmy bardzo dumni i szczęśliwipyza
pyza1pyza2
CELINA
Ma ok. 4-5 lat. W uszkach grzyb, problemy z serduszkiem i przerost podniebienia.
Co jeszcze będzie do zrobienia to się dopiero okaże, bo cała czwórka jest dopiero w trakcie diagnozowania.

celina celinka

Zrobiliśmy pierwszy krok. Zabraliśmy te psiaki z okropnego miejsca w jakim dotąd żyły.
Zapewniliśmy im opiekę w Domach Tymczasowych. Zostaną tam otoczone miłością i opieką. Również weterynaryjną bo jest im ona bez wątpienia bardzo potrzebna. Jak wiecie leczenie potrafi być bardzo drogie, ale musimy tym psiakom zapewnić wszystko czego potrzebują by mogły zacząć normalnie żyć. Dlatego prosimy Was o pomoc.
Przyda nam się każda darowizna.

Fundacja „Załoga Bulldoga”
91-465 Łódź, ul. Zgierska 93/105 m. 198

nr rachunku bankowego: mBank 27 1140 2004 0000 3702 7538 7772
(wpłaty charytatywne dokonujemy zawsze z dopiskiem DAROWIZNA)

Dla wpłat z zagranicy:
IBAN: PL 27 1140 2004 0000 3702 7538 7772
BIC/SWIFT: BREXPLPWMBK

Płatność PayPal: fundacja@zalogabulldoga.org

You Might Also Like

2 komentarze

  • Reply JoannaB 16 grudnia 2015 at 21:17

    Dobrze, że są tacy ludzie jak Wy. Jak patrzę codziennie na różnych profilach co się dzieje to tracę wiarę w ludzi. Czy osoby kochające swoje pupile i dbające o nie są na wymarciu? Strach pomyśleć co będzie dalej..Jak można móc spać spokojnie gnębiąc tak okrutnie członków swojej rodziny. Tak, dla mnie decydując się na zwierzę staje się ono Twoją rodziną. W sumie to dzieckiem. Bo jest tak samo bezbronne i uzależnione od nas. Mam nadzieję, że psiaki zaczną teraz nowe, lepsze życie i wrócą do zdrowia. Jeżeli zdiagnozujecie buldożki i będziecie im szukać domu to proszę o kontakt. Może będzie mi dane zaopiekować się jednym z nich i dać mu wszystko czego do tej pory mu brakowało. Tymczasem realizuję przelew. Każdy grosz się przyda.

    Pozdrawiam,
    Joanna B

  • Reply Katarzyna N 17 grudnia 2015 at 22:33

    Ciesze sie ,ze im sie los odmienil :)jesli tylko jest lub bedzie taka mozliwosc zakochalismy sie w PYZIE i chocby niewiem co bardzo bysmy chcieli ja zaadoptowac !!!!

  • Leave a Reply